Q9440 ISNI: 0000 0001 2096 6716 VIAF标识符: 95162605 GND ID: 118626647 美国国会图书馆规范标识符: n79040166 法國國家圖書館識別碼: 13949328b 大學文檔系
Cud w Kanie w sztuceGody w Kanie, warsztat Boscha, między 1555 a 1600Gody w Kanie, Carl Bloch, XIX w Kanie, warsztat Wincka, XVIII w Kanie, Cornelis de Bailleur, XVII w Kanie, Duccio di Buoninsegna, 1308-1311Gody w Kanie, Giotto, XIV w. (Cappella Scrovegni)Gody w Kanie, Giusto de’ Menabuoi, XIV w Kanie, El Greco, ok. 1600Witraż w Chartres, XIII w. Cud w Kanie Galilejskiej – według Ewangelii św. Jana Jezus Chrystus przemienił wodę w wino podczas wesela w Kanie, galilejskim miasteczku w pobliżu Nazaretu. Przemienienie wody w wino jest pierwszym z 37 opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności. Świadkami cudu mieli być apostołowie i Maryja, matka Jezusa. Miasteczko obecnie jest identyfikowane z Kefar Kanna[1]. Opis tego cudu nie znajduje się w Ewangeliach synoptycznych, umieszczony jest on tylko w opisie działalności Jezusa spisanym przez św. Jana Apostoła (J 2,1-11). Treść przekazu ewangelicznego[edytuj | edytuj kod] Ewangelista Jan stwierdza na początku, iż wesele miało miejsce trzeciego dnia. Egzegeci interpretują, że chodzi o trzeci dzień od decyzji udania się do Galilei lub spotkania z Natanaelem, któremu Chrystus zapowiedział, iż: „zobaczy jeszcze większe rzeczy” (J 1,50)[2]. Poprzez wzmiankę o trzecim dniu, wszystkie opisane na początku Ewangelii Janowej wydarzenia są umieszczone w ramach jednego pełnego tygodnia, prowadząc dzień po dniu do dnia siódmego (por. J 1, oraz 2,1), w którym miał miejsce cud będący objawieniem się chwały Bożej w Jezusie[3]. Cud ten jest pierwszym z siedmiu znaków, które służą Janowi Ewangeliście do stworzenia struktury swego dzieła. Jan używa greckiego słowa semeion lub też ergon w znaczeniu „czyn”, w odróżnieniu od tradycji synoptycznej, gdzie spotyka się termin dynamis, znaczący tyle co „akt mocy”. Jezus został zaproszony na gody weselne wraz ze swoją matką, towarzysząc jej. W trakcie uroczystego przyjęcia weselnego zabrakło wina. Maria zwróciła się do syna, mówiąc mu o tej palącej potrzebie gospodarzy. Po dialogu z synem, poleciła uczniom: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Egzegeci porównują tu Jezusa do Józefa egipskiego. Podobnie wyraził się faraon podczas głodu w Egipcie: Udajcie się do Józefa i czyńcie, co wam powie (Rdz 41,55). Jezus nakazał wypełnienie stągwi kamiennych wodą[4]. Następnie polecił zaczerpnąć i zanieść do spróbowania staroście weselnemu. Starosta dał świadectwo o jakości trunku. Woda zamieniła się bowiem w wino. Pod koniec perykopy Jan wyjaśnia sens znaku, było nim objawienie chwały Bożej i wzmocnienie wiary uczniów (Por. J 2,11)[5]. Z Kany Jezus udał się, według narracji Janowej, do Kafarnaum, w towarzystwie swej matki i uczniów (Por. J 2,12). Tekst według Biblii Tysiąclecia[edytuj | edytuj kod] 1Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. 2Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». 4Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» 5Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». 6Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. 7Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. 8Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Ci więc zanieśli. 9Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego 10i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». 11Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. 12Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni[6] Interpretacje teologiczne[edytuj | edytuj kod] Teologia katolicka[edytuj | edytuj kod] W ujęciu A. Jankowskiego OSB[edytuj | edytuj kod] W interpretacji Augustyna Jankowskiego OSB milczenie tekstu o szczegółach personalnych państwa młodych świadczy, że dla Jana ważne było samo wydarzenie jako obraz-symbol teologiczny. Na pewno Maria była bliską rodziną, skoro wydawała polecenia sługom. Uroczystości weselne u Żydów bywało, że trwały około tygodnia lub nawet dwóch (por. Tb 8,20; 10,8). Popularnie, w języku kolokwialnym nazywano wesele „piciem”. Wino, które rozwesela serce ludzkie (Ps 104,15) i jest starotestamentowym symbolem miłości oblubienicy (Pnp 7,10; 8, było więc niezbędnym elementem świętowania. Ale w opowiadaniu Jana wino otrzymało jeszcze inne duchowe znaczenie. Cud w Kanie został umieszczony przez Ewangelistę-Redaktora razem ze znakiem oczyszczenia świątyni (J 2,13-22). Obydwa znaki mają wymowę mesjańską i kultyczną, i zostały napisane według tego samego schematu objawieniowego (epifanijnego). Opowiadanie o interwencji Jezusa w świątyni ukazuje go jako Mesjasza, broniącego czystości miejsca kultu. Opis sytuacji na dziedzińcach świątyni wskazuje, że tego oczyszczenia Jezus nie mógł przeprowadzić inaczej, jak przez Swą cudowną moc. Zdarzenie to zapowiada też nowy kult, który nastanie po tajemniczym zburzeniu świątyni i jej odbudowaniu – dwóch faktach przekraczających wyobraźnię słuchaczy Jezusa. Zaś cud przemiany wody w wino zapowiada Eucharystię jako centrum nowego kultu, przygotowującą ucztę w królestwie niebieskim przy stole Pana (Łk 22,30) – zapowiadaną wcześniej przez proroctwo mesjańskie i eschatologiczne Izajasza (Iz 25,6). W obydwóch opowiadaniach występują podobne kontrasty między tym, co dawne, niedoskonałe, a nową pełnią mesjańską. W cudzie przemiany dwukrotnie wymieniona woda jest symbolem starego porządku – jako służąca do żydowskich oczyszczeń, które niebawem miały stracić całe swoje znaczenie wobec nadejścia nowego kultu w Duchu i prawdzie (J 4,23n). Wino zaś jest symbolem nowości, którą przynosi Chrystus. Znaczenie obfitości wina ukazuje Księga Przysłów 9,1-6: Mądrość zbudowała sobie dom i wyciosała siedem kolumn, nabiła zwierząt, namieszała wina i stół zastawiła. Służące wysłała, by wołały z wyżynnych miejsc miasta: Prostaczek niech do mnie tu przyjdzie. Do tego, komu brak mądrości, mówiła: Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem, pijcie wino, które zmieszałam. Odrzućcie głupotę i żyjcie, chodźcie drogą rozwagi! Wino powstałe z wody to nowa nauka Jezusa, ale też i symbol Eucharystii, którą Chrystus ustanowi później w wieczerniku (Mt 26,26-29), będącej zapowiedzią uczty w niebie, o której prorokował Izajasz (Iz 25,6). Zwrócenie się Jezusa do matki „Niewiasto!” ma wydźwięk uroczysty i abstrahuje od więzów krwi. Podobnie jak pod krzyżem (J 19, 27), gdzie Maria jest ukazana nie tyle jako matka, co jako figura Kościoła-Oblubienicy. Także w odniesieniu do cudu w Kanie, istotne nie było pragnienie wybawienia z kłopotu gospodarzy, lecz symbolika przyszłych godów Jezusa Chrystusa z Oblubienicą – Kościołem[7]. W ujęciu Jana Pawła II[edytuj | edytuj kod] Matce Jezusa w tej perykopie nadane jest imię niewiasty, ma to znaczenie typiczne (por. Rdz 3,15; Ga 4,4; J 19,26; Ap 12,1). Pisze o tym Jan Paweł II w Encyklice „Redemptoris Mater” nn. 21-24[8]. Papież zinterpretował cud w Kanie galilejskiej jako pierwsze nauczanie Ewangelii o uczestnictwie Maryi w zbawczej misji jej Syna Jezusa jako duchowej matki i pośredniczki między Chrystusem i Jego uczniami: Możemy więc powiedzieć, że w powyższym zapisie Ewangelii Janowej znajdujemy jakby pierwszy zarys prawdy o macierzyńskiej trosce Maryi. Prawda ta znalazła wyraz również w magisterium ostatniego Soboru. Warto zauważyć, jak macierzyńska rola Maryi została przedstawiona przezeń w odniesieniu do pośrednictwa Chrystusa. Czytamy bowiem: „Macierzyńska rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc”, ponieważ „Jezus Chrystus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi” (por. 1 Tm 2, 5-6). Ta macierzyńska rola wypływa – dzięki upodobaniu Bożemu – „z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależna i z niego czerpie całą moc swoją” (Lumen gentium, 60). Właśnie w takim znaczeniu wydarzenie w Kanie Galilejskiej jest jakby zapowiedzią pośrednictwa Maryi, które skierowane jest do Chrystusa, a zarazem zmierza do objawienia Jego zbawczej mocy (Redemptoris Mater 22)[8]. W ujęciu Joachima Gnilki[edytuj | edytuj kod] Zdaniem Joachima Gnilki użycie słów „Niewiasto” zamiast „Matko” wprowadzają pewien dystans. Służy on podkreśleniu całkowitej przynależności Jezusa do Ojca, z którym jest on złączony w pełnieniu jego woli. Słowa „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” podkreślają chrystocentryczną orientację Ewangelii i zawierają w sobie aluzję, że również Maria jest gotowa pełnić wolę Jezusa[9]. Teologia protestancka[edytuj | edytuj kod] Zdaniem Ulricha Wilckensa w odpowiedzi udzielonej Marii (J 2,4) Jezus podkreśla swoją suwerenność – nikt nie może zmusić go do uczynienia cudu, nawet jego matka. Maria uznaje to, oddając inicjatywę Jezusowi (J 2,5). Jezus nie ogranicza się do naprawy niekomfortowej sytuacji, co było intencją matki, ale czyni z cudu znak swego mesjańskiego panowania. Dokonując cudu w stągwiach przeznaczonych do oczyszczeń Jezus wskazuje na zastąpienie żydowskich rytuałów przez oczyszczenie jego krwią przelaną na krzyżu, symbolizowaną przez wino. Widoczne jest też nawiązanie do starotestamentowej i wczesnojudaistycznej symboliki obfitości wina jako znaku czasów ostatecznych (Iz 25,6, Am 9,13, Etiopska Księga Henocha 10,19, Apokalipsa Barucha syryjska 29,5). Niewykluczone jest też nawiązanie do greko-hellenistycznych przekazów o Dionizosie. W ten sposób podkreśla, że jego zbawcze dzieło daje uczestnictwo w dobrodziejstwach życia wiecznego. Cud stanowi też antycypację eschatologicznej uczty, podobnie jak Wieczerza Pańska[10]. Niezależni komentatorzy[edytuj | edytuj kod] Według prof. Uty Ranke-Heinemann wydarzenia w Kanie nigdy nie miały miejsca, a opowieść o cudzie ma swój rodowód w starożytnym święcie Dionizosa: W rzeczywistości motyw historii o przemianie wody w wino jest typowym motywem legendy Dionizosa, w której właśnie cud jest cudem epifanii boga i dlatego tę przemianę ustalono na porę święta Dionizosa, tzn. noc z 5 na 6 stycznia (...) Dzień 6 stycznia przyjmuje się za datę wesela w Kanie[11][12]. Prawnik i badacz Biblii Weddig Fricke w swojej książce Ukrzyżowany w majestacie prawa[13] wysuwa hipotezę, iż użycie słowa „niewiasta” przez Jezusa odnośnie do jego matki świadczy o utrzymywaniu dużego dystansu syna do matki. Wesele w Kan opisane przez Jana jest prawdopodobnie weselem jednego z braci lub sióstr Jezusa a Maria jest, co zrozumiałe, panią domu. Zwrócenie się służby w sprawie braku wina właśnie do niej, a nie do rzekomego gospodarza potwierdza to przypuszczanie. Ben-Chorin wyciąga wniosek; Jeśli któreś ze słów Jezusa są autentyczne, to zapewne te twarde i tak jawnie nieuzasadnione słowa karcące matkę, która publicznie kompromituje, gdyż kto miałby takie słowa zmyślić?[14] Fricke zauważa, iż Jezus nigdy nie zwrócił się do matki z miłością używając jedynie słów: niewiasta i rodzicielka. Podobną interpretację podaje były profesor teologii katolickiej Hubertus Mynarek w swej książce Jezus i kobiety: miłosne życie Nazarejczyka[15] oraz Karlheinz Deschner w Krzyżu Pańskim z Kościołem pisząc: (...) Jezus milczy całkowicie w sprawie swego poczęcia przez Ducha Świętego i zrodzenia z dziewicy, nigdy nie nazywa Maryi matką, nigdy nie mówi o miłości do matki, często szorstko się do niej odzywa, ona zaś uważa go za szaleńca[16] Według pisarki zajmującej się kulturą Żydów europejskich posługujących się językiem jidysz oraz humorem żydowskim, Salci Landmann, postawa Jezusa w stosunku do Marii nie jest wzorem do naśladowania: Dobitniej nie można wyrazić, jak niewielkie było przywiązanie Jezusa do matki i jak mało nadaje się historyczny Jezus na punkt oparcia dla religijnego kultu matki[17] Wpływ na duchowość chrześcijańską i liturgię[edytuj | edytuj kod] Na miejscu wesela w Kanie Galilejskiej znajdują się obecnie katolickie i prawosławne sanktuaria Pierwszego cudu Jezusa[1]. Ewangeliczny opis cudu często odczytywany jest podczas obrzędów zawierania sakramentu małżeństwa w Kościele katolickim. Same Gody w Kanie są jedną z tajemnic światła dodanych do wcześniejszych piętnastu tajemnic różańcowych przez papieża Jana Pawła II w 2002. Perykopa przedstawiana była wielokrotnie w sztuce chrześcijańskiej[18]. Zobacz też[edytuj | edytuj kod] Cud Słońca Cud eucharystyczny Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ a b Donato Baldi OFM: W Ojczyźnie Chrystusa. Przewodnik po Ziemi Świętej. s. 293–294. ↑ Przypis do J 2,1 w Biblia Tysiąclecia. Wyd. 3. Poznań: Pallottinum, 1991, s. 1218. ↑ Por. przypis do J 2,1 w: Biblia Jerozolimska. Poznań: Pallottinum, 2006, s. 1477. ISBN 83-7014-519-1. ↑ Razem od 384 do 576 litrów, za przypisem do J 2,6 w Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu: najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem. s. 2334. ↑ Richard S. Ascough: Uzdrawiał, przemieniał, wskrzeszał. s. 147–152. ↑ Przekład: J. Drozd, Biblia Tysiąclecia, wydanie 5, Poznań 2000. ↑ A. Jankowski OSB: Matka Jezusa w Kanie Galilejskiej. W: Tenże: Dwadzieścia dialogów z Jezusem. s. 50–55. ↑ a b Jan Paweł II: Encyklika „Redemptoris Mater” – O błogosławionej Maryi Dziewicy w życiu pielgrzymującego Kościoła. [dostęp 2011-10-24]. Cytat: Znajdujemy się zarazem w samym centrum urzeczywistniania obietnicy zawartej w protoewangelii: „potomstwo niewiasty zmiażdży głowę węża” (por. Rdz 3, 15). Jezus Chrystus bowiem swą odkupieńczą śmiercią zwycięża zło grzechu i śmierci u samego korzenia. Jest rzeczą znamienną, iż zwracając się do Matki z wysokości Krzyża nazywa Ją „niewiastą” i mówi do Niej: „Niewiasto, oto syn Twój”. Podobnie zresztą odezwał się i w Kanie Galilejskiej (por. J 2, 4). Jakże wątpić, że zwłaszcza teraz – na Golgocie – zwrot ten sięga głębiej w tajemnicę Maryi i dotyka Jej szczególnego „miejsca” w całej ekonomii zbawienia? ↑ Joachim Gnilka: Teologia Nowego Testamentu. Kraków: Wydawnictwo „M”, 2002, s. 403. ISBN 83-7221-278-3. ↑ Ulrich Wilckens: Das Evangelium nach Johannes. Göttingen: Vandenhoeck & Ruprecht, 1998, s. 54–59, seria: Neue Testament deutsch. ISBN 3-525-51379-8. [dostęp 2015-04-18]. ↑ Uta Ranke-Heinemann Nie i Amen wyd Uraeus, Gdynia 1994 ISBN 83-85732-15-2, s. 89, cytat za Rudolfem Bultmanem „Das Evangelium des Johannes 1962 s. 83. ↑ W kalendarzu liturgicznym Kościoła Katolickiego 6 stycznia to Święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), a fragment nawiązujący do wydarzeń w Kanie Galilejskiej odczytywany jest 17 stycznia za; Kalendarz Liturgiczny 17 stycznia 2010 lub 26 sierpnia za: Kalendarz Liturgiczny 26 sierpnia 2011. ↑ Ukrzyżowany w majestacie prawa. Osoba i proces Jezusa z Galilei. Gdynia: Uraeus, 1996, s. 293, seria: Biblioteka Club Voltaire. ISBN 83-85732-39-X. ↑ Ben-Chorin Mutter Mirjan, Monachium 1971, za W. Fricke, s 101. ↑ Przeł. z niem. Norbert Niewiadomski, Gdynia: Uraeus, 1995, s. 128–136 ISBN 83-85732-23-3. H. Mynarek porzucił kapłaństwo w 1972 r., odebrano mu wówczas misję kanoniczną i pozbawiono stanowiska na katolickim wydziale teologicznym w Bambergu. ↑ Karlheinz Deschner, Krzyż Pański z Kościołem, Marek Zeller (tłum.), Gdynia: Wydawnictwo Uraeus, 1994, s. 242, ISBN 83-85732-29-2. ↑ Cytat za: Wedding Fricke Ukrzyżowany w majestacie prawa wyd Uraeus, Gdynia 1996 ISBN 83-85732-30-X, s. 100–101. ↑ Patrz galeria w haśle. Bibliografia[edytuj | edytuj kod] Wydania Pisma Świętego z komentarzami[edytuj | edytuj kod] Biblia jerozolimska. Szkoła Biblijna w Jerozolimie (oprac.). Poznań: Pallottinum, 2006, s. 1803. ISBN 83-7014-519-1. Ewangelia według św. Jana. W: Biblia Tysiąclecia. J. Drozd (przekład). Wyd. 5. Poznań: Pallottinum, 2000, s. 1218. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu: najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem. Częstochowa: Święty Paweł, 2008, s. 2334. ISBN 978-83-7424-196-0. Opracowania[edytuj | edytuj kod] Richard S. Ascough: Uzdrawiał, przemieniał, wskrzeszał: największe cuda Jezusa w interpretacji znanego biblisty. Kraków: Wydawnictwo eSPe, 2007, s. 147–152. ISBN 978-83-7482-111-7. Donato Baldi OFM: W Ojczyźnie Chrystusa. Przewodnik po Ziemi Świętej. Aleksander Kowalski (tłum. i uzupełn.). Wyd. 2. Kraków-Asyż: Franciszkanie, 1993. Gryglewicz F. Pierwszy cud Jezusa. „Częstochowskie Studium Teologiczne”. 15–16 (1988–91). s. 7–14. Jankowski A. OSB: Matka Jezusa w Kanie Galilejskiej. W: Tenże: Dwadzieścia dialogów z Jezusem. Kraków: Nemrod, 2004, s. 43–55. ISBN 83-920450-1-7. Jan Paweł II: Encyklika „Redemptoris Mater” – O błogosławionej Maryi Dziewicy w życiu pielgrzymującego Kościoła, nn. 21-24. 25 marca 1987. [dostęp 2011-10-24]. Ostrowski L. Znak Jezusa w Kanie Galilejskiej. „Warszawskie Studium Teologiczne”. 1 (1983). s. 122–135. Stachowiak L.: Maryja w Kanie Galilejskiej. W: U boku Syna. F. Gryglewicz (red.). Lublin: 1984, s. 85–94. Linki zewnętrzne[edytuj | edytuj kod] Raymond E. Brown: Wesele w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11). W: notes biblijny... [on-line]. [dostęp 2011-12-23]. [zarchiwizowane z tego adresu (2013–04–26)]. pde
Katecheza zarejestrowana w ramach „katechez dla dorosłych” w par. Miłosierdzia Bożego w Stargardzie 11 stycznia 2023 Pytanie Odpowiedź rozpocznij naukę 21. Tycjan. Wenus z Amorem i organistą rozpocznij naukę 22. Tycjan. Papierz Paweł III z wniukami Ottawiem i Alessandrem Farnese rozpocznij naukę 23. Tycjan. Cesarz Karol V w bitwie pod Muhlberg rozpocznij naukę 24. Tycjan-Wenus i Adonis rozpocznij naukę 25. Tycjan. Ranuccio Farnese wnuk papieza Pawła IV rozpocznij naukę 26. Tycjan. Portret Pietra Aretina rozpocznij naukę 27. Tycjan. Portret cesarza Karola V Habsburga rozpocznij naukę 28. Tycjan. Pieta około 1576 (koniec zycia- zmana stylu malarstwa) rozpocznij naukę 29. Tintoretto- Zuzanna i starcy (1) rozpocznij naukę 30. Tintoretto- Ostatnia Wieczerza rozpocznij naukę 31. Tintoretto-Wenus, Wulkan i Mars 1550-1555 rozpocznij naukę 32. Tintoretto- przeniesienie ciała sw Marka rozpocznij naukę 33. Pałac Dożów Wenecja- sala Wielkiej Rady. W tle obraz Tontoretta- Raj rozpocznij naukę 35. Andrea Palladio- Villa Barbaro w Maser rozpocznij naukę 37. Paolo Veronese- Villa Barbaro w maser rozpocznij naukę 38... Paolo Veronese- Villa Barbaro w Maser rozpocznij naukę 39. Paolo Veronese- Villa Barbaro w maser rozpocznij naukę 42. Paolo Veronese. Gody w Kanie Galilejskiej 1563 rozpocznij naukę 44. Paolo Veronese. Uczta w domu Lewiego (Ostatnia Wieczerza 1573 rozpocznij naukę 45. Paolo Veronese- Apoteoza Wenecji. Sala wielkiej Rady. Pałacv Dozów rozpocznij naukę 46. Paolo Veronese. Apoteoza Wenecji. Pałac Dożów Wenecja Musisz się zalogować, by móc napisać komentarz.
Co się stało z Panem Młodym z Wesela w Kanie Galilejskiej? | 28 Październik Chcesz otrzymywać Żywoty Świętych Pańskich każdego dnia? Zapisz się
Paolo Veronese oprócz tego, że malował wielkoformatowe cykle narracyjne, pełne majestatu i kolorów, był także czołowym weneckim malarzem sufitów. Stąd też większość jego znaczącego dziedzictwa można podziwiać jedynie w kościołach i klasztorach. Owszem, w muzeach na całym świecie możemy natknąć się na wielkie dzieła Veronese, ale różnią się one stylistycznie od tego, co pozostawił po sobie na murach świątyń. Jego styl podziwiało wielu mistrzów europejskiego malarstwa, jak choćby Rubens, Watteau, Delacroix, czy Renoir. Veronese - biografia Paolo Veronese urodził się w roku 1528 w Weronie i właśnie od nazwy miejsca urodzenia zyskał swój przydomek. Tak naprawdę nazywał się Paolo Caliari lub Cagliari. Jego ojciec był z zawodu kamieniarzem. Malarstwa uczył się najpierw u Antonia Badile (1541 rok), który notabene został później jego teściem. Później, w 1544 roku pobierał lekcje u Giovanniego Francesco Caroto. Obaj byli czołowymi malarzami Werony. W ołtarzu autorstwa Antonia Badile z 1543 roku ewidentnie widać rękę wyjątkowo zdolnego ucznia, jakim był Paolo. Veronese odznaczał się niezwykłym talentem, a poziom jego warsztatu dość szybko zaczął przekraczać poziom jego mistrzów. Już jako nastolatek malował dzieła dla wielu ważnych kościołów w Weronie. Veronese niemal do perfekcji opanował technikę fresku, która nie była wyjątkowo powszechna w jego rodzinnym mieście. Dzięki temu stał się on specjalistą od dużych zespołów dekoracyjnych, wykonywanych tą techniką. W 1552 roku otrzymał zlecenie na namalowanie ołtarza katedry w Mantui. W wieku 23 lat przybył do Wenecji. Okres wenecki Trzy lata po tym, jak Veronese trafił do Wenecji, otrzymał swoje pierwsze, tamtejsze zamówienie. Były to malowidła alegoryczne dla Sali Rady Dziesięciu w Pałacu Dożów. Miały one na nowo ozdobić wnętrze, zniszczone przez pożar w 1547 roku. Obraz „Jupiter” znajduje się obecnie w Luwrze. Kolejnym zamówieniem był plafon w kościele San Sebastiano. Obraz przedstawiający historię biblijnej Estery oraz malowidła dla Biblioteki Marciana przyniosły malarzowi wielką renomę i pozwoliły zaliczyć go w poczet mistrzów Wenecji. Wielką sławą cieszyły się obrazy Veronese przedstawiające uczty. Pierwszą z monumentalnych scen bankietowych była „Uczta u Szymona”, nad którą pracę rozpoczął w 1556 roku. Ukończył ją w 1570 roku. Obraz jednak nie jest uznawany za najlepsze dzieło malarza. Dużo bardziej ceniona jest „Uczta w Kanie Galilejskiej”. Veronese namalował ją w 1562-63 roku. „Gody w Kanie Galilejskiej” zostały zamówione przez mnichów z zakonu benedyktynów dla klasztoru San Giorgio Maggiore. Kontrakt zakładał stworzenie dzieła o rozmiarach 66 metrów kwadratowych! Mimo swoich rozmiarów obraz w 1797 roku został wyjęty z ram oraz wywieziony przez wojska napoleońskie do Francji. Obecnie można go podziwiać w Luwrze. „Ostatnia Wieczerza” Veronese W 1573 roku Veronese ukończył pracę nad kolejną fiestą. „Uczta w domu Levi” była przedstawieniem ostatniej wieczerzy. Zamówiona została na tylną ścianę refektarza w Basilica di Santi Giovanni w Paolo w Castello w Wenecji. Płótno miało zastąpić obraz Tycjana, który został zniszczony przez pożar. Uczestnicy sceny, przedstawiającej biblijną Ostatnią Wieczerzę to niemieccy żołnierze, krasnoludy, zwierzęta. Egzotyka ta była typowa dla narracji Veronese, jednak budziła zdecydowany sprzeciw wśród religijnych odbiorców. „Beztroska artysty w interpretacji tych scen przysporzyła mu kłopotów. W roku 1573 wezwany został przed trybunał Inkwizycji (wprowadzonej we Włoszech na wzór hiszpański przez papieża Pawła III w 1542 roku), aby wytłumaczyć się z zarzutów, postawionych obrazowi „Uczta w domu Levi” (…). Chodziło głównie o brak św. Magdaleny oraz umieszczenie halabardników niemieckich i psów, w czym inkwizycja widziała niebezpieczne ośmieszanie wydarzenia biblijnego oraz żer dla przeciwników katolickiego Kościoła”. W ten sposób o kłopotach Veronese pisze Maria Rzepińska w książce „Siedem wieków malarstwa europejskiego”. Problem zeświecczenia religijnych motywów w dziełach P. Veronese opisuje dalej w ten sposób: „Veronese nie posiada żarliwości uczucia religijnego i zmysłu dramatyczności, nie dorównuje pod tym względem szerokości skali Tycjana i Tintoretta. W jego obrazach nie ma nic z misterium. Ich uroda jest całkowicie świecka, pogodna, pozornie łatwa w percepcji, toteż często uznawano go za 'powierzchownego dekoratora', bez głębszych treści”. Jednak nie można zarzucić malarzowi tego, iż brakowało mu erudycji czy uchybiać doskonałości jego techniki. Poza tym miał on doskonałe wyczucie światła i kolorów. Dzięki opanowaniu do perfekcji sposobu malowania refleksów świetlnych, transpozycji blasku i modelowania światłem przez wieki uznawany był za mistrza wszystkich kolorystów – włączając w to nawet przedstawicieli francuskiego impresjonizmu. Niezwykła wrażliwość pędzla, elegancja postaci oraz pyszność każdego przestawianego spektaklu zapewniły mu renomę, sławioną przez pokolenia. Paolo Veronese zmarł 19 kwietnia 1588 roku w Wenecji. Jego obrazy możemy obecnie podziwiać w największych galeriach sztuki świata, w tym w Luwrze, Galerii Narodowej w Londynie, Gallerie dell'Accademia w Wenecji, Muzeum Prado w Madrycie czy Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu. Źródło obrazu „Uczta w Kanie Galilejskiej” Paolo Veronese: Jezus uwierzył w swoja moc i od tego momentu nie bal się cudów i swojej mocy by zbawić świat. Jego dorosła 3 letnią misie wprowadziła Matka. Pierwszym znakiem w Ewangelii Jana jest wydarzenie w Kanie Galilejskiej czyli przemiana wody w wino. Jezus uwierzył w swoja chwale i uwierzyli to jego uczniowie. W dzień przed swoją Męką, czyli w czwartek, Jezus spożywał posiłek w gronie uczniów. Była to prawdopodobnie żydowska wieczerza sederowa, czyli taka, w której czci się odzyskanie wolności. W trakcie tego posiłku Jezus umył uczniom nogi, ustanowił Eucharystię, nakazał: „czyńcie to na Moją pamiątkę” oraz zapowiedział, że zostanie zdradzony i wysłał Judasza, aby czynił to, co ma czynić. Nic dziwnego, że Ostatnia Wieczerza znalazła poczesne miejsce w historii sztuki. Temat ten został utrwalony na setkach obrazów i fresków. Przyjrzyjmy się siedmiu najbardziej oryginalnym próbom przedstawienia Ostatniej Ostatnia Wieczerza na leżącoZacznijmy od faktów historycznych, czyli tego, jak było naprawdę. Otóż, najprawdopodobniej biesiadnicy uczestniczący w Ostatniej Wieczerzy… leżeli. Według rzymskich zwyczajów leżeli na czymś w rodzaju półokrągłego tapczanu zwanego sigma lub stibadium. Czy Jezus też tak ucztował? Prawdopodobnie tak. Niewiasta, która namaściła stopy Jezusa „stała z tyłu u jego nóg”, a nie mogłaby tego uczynić gdyby Zbawiciel siedział na ławie przy POLECA DRUGA. Najbardziej niezwykła podróż ku sobie. 34,90 zł Zamów EBOOK Wakacje z Janem Pawłem II 12,90 zł Zamów EBOOK "Więcej aniżeli ci". Rekolekcje wielkanocne. Ideał miłości 24,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Maryjny. ”Powierz się Matce!” 9,90 zł Zamów EBOOK Jutro Niedziela ROK C 39,90 zł Zamów EBOOK Nawykownik Biblijny 4,90 zł Zamów EBOOK Męski Modlitewnik 24,90 zł Zamów EBOOK Modlitewnik Weź i się módl 17,90 zł Zamów EBOOK Modlitwy na adorację krzyża 4,90 zł Zamów Siła nadziei - Joachim Badeni OP 17,90 zł Zamów 30 SCEN Z ŻYCIA MARYI - ANETA LIBERACKA KSIĄŻKA 14,90 zł Zamów Już Pedro Chacon (Perus Ciaconus) wysunął taką hipotezę w 1588 roku, zwracając uwagę na fakt, że także wzmianka o Janie, spoczywającym głową na piersi Pana, dowodzi leżącej pozycji biesiadników. Taką Ostatnią Wieczerzę możemy zobaczyć w sztuce wczesnochrześcijańskiej, na miniaturze z VI wieku w manuskrypcie znanym jako Codex Rossanensis i na mozaice (także z VI w.) w kościele Sant’ Apollinare Nuovo w Rawennie. Zbawiciel i apostołowie na wpół leżą, na wpół siedzą na takim właśnie WikimediaZ kolei Goya w kaplicy Santa Cueva w Kadyksie umieścił Jezusa i apostołów na dywanach pokrywających podłogę, co wygląda trochę tak, jakby zrobili sobie piknik pod dachem. Na obrazie Williama Blake’a znajdującym się w National Gallery w Waszyngtonie apostołowie leżą zaś na grubych wojłokach na podłodze, o brzegach tak zwiniętych, aby umożliwiło to podpieranie łokci. Oczywiście w związku z tym, że zaprzestano biesiadowania w takiej pozycji, ukazywanie Ostatniej Wieczerzy „na leżąco” jest jednak czymś bardzo rzadkim i traktowanym raczej jako ciekawostka. W późniejszych czasach wydawało się bowiem, że to nie licowałoby z powagą chwili. Jezus i apostołowie musieli więc na obrazach siedzieć przy długim stole i taki wizerunek utrwalił się w naszej świadomości. O popularności jakiegoś obrazu religijnego nie rozstrzyga bowiem jego autentyzm, a sztuka religijna wytwarza własną tradycję i własną prawdę, do której się Ostatnia Wieczerza z zaszyfrowanymi kodamiNiektóre dzieła sztuki zaczynają żyć własnym życiem i stają się ikonami pop-kultury. W przypadku Leonarda da Vinci taki status uzyskała Mona Lisa i Ostatnia Wieczerza. Leonardo z pewnością nie przewidział (mimo swego geniuszu i wizjonerstwa), jaką popularność zdobędzie fresk namalowany na ścianie refektarza (czyli mówiąc ludzkim językiem – na ścianie jadalni) klasztoru przy kościele Matki Boskiej Łaskawej w Mediolanie. Dzieło Leonarda ukazuje moment, kiedy Jezus powiedział: „Jeden z was mnie zdradzi”. Oblicza i gesty apostołów wyobrażają więc gamę uczuć – zdziwienie, oburzenie, szok. Leonardo nie tylko „upchnął” wszystkich uczestników wieczerzy przy jednym boku stołu (jakby pozowali do zbiorowego zdjęcia), ale jeszcze wmieszał między nich Judasza, umiejscawiając go między Andrzejem i Piotrem, po lewej stronie kadru, co było przedsięwzięciem nowatorskim, zważywszy na to, co napisałem wcześniej o traktowaniu tego równieżZ Judaszem wiąże się natomiast zagadkowa sprawa dłoni, która trzyma nóż i wyłania się zza jego pleców. Ostrze skierowane jest do góry, co wskazuje na gotowość zadania ciosu, groźbę lub ostrzeżenie. Nóż znajduje się najbliżej niewidocznej dłoni Piotra, a więc może ta uzbrojona dłoń jest po prostu faktycznie jego dłonią? Być może, ale według niektórych takie wykręcenie przegubu złamałoby mu kość. Kąt nachylenia i ruch prawego ramienia oraz łokcia Piotra rzekomo wykluczają, aby to on mógł trzymać ten nóż. Jego ręka nie mogła się przecież wykręcić spiralnie, jakby była z gumy. Nie jest to także dłoń Andrzeja ani Judasza, gdyż żaden z nich nie był trójręczny (a przynajmniej Ewangelie nic nam o tym nie mówią). Rozstrzygnięcie tej tajemnicy jest o tyle trudne, że fresk dotrwał do naszych czasów w stanie nader opłakanym, jest wyblakły, pojawiły się na nim liczne przebarwienia i ubytki, a rysy postaci uległy zatarciu. Leonardo nie przewidział, że 500 lat później ludzie także chcieliby oglądać to malowidło i użył farb o znacznie krótszym terminie ważności. Istnieje oczywiście mnóstwo oleodrukowych reprodukcji, często malowanych do masowej sprzedaży i na tych reprodukcjach nie ma już wątpliwości, że nóż trzyma św. Piotr, opierając dłoń nadgarstkiem o biodro. Miałoby to nawet sens, bo przecież czymś odciął ucho jednemu z ludzi wysłanych do schwytania WikimediaZ kolei autor książki „Kod Leonarda da Vinci”, Dan Brown, dopatrzył się we fresku wielu zakodowanych ezoterycznych informacji o ukrywanej przez Kościół „prawdzie”, że Jezus miał… żonę. Zwrócił uwagę na postać „umiłowanego ucznia” Jezusa, utożsamianego ze św. Janem, autorem jednej z Ewangelii, który zwykle był przedstawiany na obrazach jako młodziutki chłopak. I rzeczywiście na fresku, po prawej ręce Jezusa widać młodą postać bez brody, ale Dan Brown uznał, że jest to młoda kobieta, a nie chłopiec. Co więcej Brown zauważył, że postacie Jezusa i „umiłowanego ucznia” tworzą zarys dużej litery „M”, z czego wyciągnął wniosek, że Leonardo umieścił w scenie „Ostatniej Wieczerzy” nie św. Jana, ale … Marię Magdalenę. Brown nie wziął tylko pod uwagę faktu, że Leonardo dość często przedstawiał na obrazach młodych chłopców o niewieścich rysach (tak malował np. św. Jana Chrzciciela).3. Gdzie jest Judasz?W okresie średniowiecza artyści umiejscawiali Jezusa i apostołów zwykle wzdłuż trzech boków stołu. Tylko Judasz (zawsze przedstawiany bez aureoli) siedział osobno, jako wyrzutek, trzymając w ręku worek z pieniędzmi. Malarzom chodziło o to, aby jak najbardziej spostponować tego zdrajcę. Judasz sadzany był po drugiej stronie stołu, a przez to doświadczał czegoś w rodzaju ekskomuniki. Izolowano go na znak pogardy, no i oczywiście po to, aby łatwiej było go rozpoznać. W ten sposób wyodrębnili zdrajcę liczni artyści – Taddeo Gaddi (uczeń Giotta) w kościele Santa Croce, czy Andrea del Castagno w kościele Santa Apollonia. Obecność zdrajcy na pierwszym planie razi jak fałszywa nuta w utworze muzycznym, jest czymś co zakłóca kompozycję i powoduje, że paradoksalnie to Judasz staje się centralną postacią. Jeśli zaś zdecydowano się Judasza nie izolować, to przynajmniej malowano go w charakterystyczny sposób: jako bardzo małego (w myśl konwencji nakazującej malować postacie świętych większe od towarzyszących im grzeszników) lub bez aureoli, choć u Giotta i u Sassetty ma on jednak nimb nad bywał też portretowany jako najbardziej żydowski, tak jakby tylko on był Żydem, a wszyscy inni w cudowny sposób przestali nimi być. Tu warto zauważyć, że nie sposób rozstrzygnąć kwestii, czy Judasz podczas Ostatniej Wieczerzy był obecny aż do chwili konsekracji chleba i wina, czy też odszedł wcześniej. W żadnej ewangelii nie umieszczono informacji, że Judasz został odprawiony przed ustanowieniem Eucharystii, które to ustanowienie nastąpiło, gdy apostołowie jeszcze jedli posiłek paschalny, a więc i Judasz też musiał być w trakcie jedzenia. Według Łukasza już po spożyciu chleba i wina, Jezus powiedział, że zdradzi go ten, kto jest z nim przy stole. Jan zaś informuje tylko, że Jezus odprawił Judasza i nie określa, czy nastąpiło to przed, czy po ustanowieniu Eucharystii (J 13:21-30). Uczestniczenie Judasza w Eucharystii, tuż przed zdradą, wydawało się jednak myślą do tego stopnia bluźnierczą, że na malowidłach w rumuńskich monastyrach (osobiście nie widziałem, ale opieram się na słowach Thomáša Špidlika) odnaleźć można wyobrażenie Ostatniej Wieczerzy jako świętej komunii, z Judaszem stojącym z boku i wymiotującym, ponieważ otrzymał on co prawda konsekrowany chleb, czyli Ciało Chrystusa, jednak nie mógł zatrzymać Go w sobie, skoro zamierzał dokonać Ostatnia wieczerza jako mega imprezaW filmie „Monty Python na żywo w Hollywood Bowl” (Monty Python Live at the Hollywood Bowl), będącym zapisem występów z roku 1980, można zobaczyć jeden z najśmieszniejszych skeczy tej brytyjskiej grupy komików, który dotyczy właśnie Ostatniej Wieczerzy, a raczej artystycznej wizji Michała Anioła, która nie znalazła uznania u papieża. Skecz niezmiennie mnie śmieszy, choć widziałem go już setki razy. Ci, którzy liznęli jednak nieco historii sztuki, wiedzą, że ten przezabawny fikcyjny dialog między papieżem (Johnem Cleeese) i Michałem Aniołem (Eric Idle), wcale nie odbiegał aż tak bardzo od rzeczywistości. Renesansowi artyści potrafili bowiem malować Ostatnią Wieczerzę z prawdziwym rozmachem, popuszczając swobodnie wodze fantazji. Przykładem może być obraz włoskiego malarza Paola Veronesego. W 1573 namalował on Ostatnią Wieczerzę dla refektarza weneckiego klasztoru Santi Giovanni e Paoblo. Wokół suto zastawionego stołu umieścił wiele postaci, ubranych zgodnie z ówczesną dworską modą, wśród których znalazły się także postacie o dość podejrzanej proweniencji. Nie ma tam co prawda kangura, trzech Chrystusów, z których jeden gruby idealnie równoważy dwóch chudych, ani 24 apostołów (jak u Monty Pythona), ale jest na przykład mężczyzna dłubiący w zębach nożem, czarnoskórzy kelnerzy, karły oraz szwabscy żołnierze, czyli luteranie. Natomiast Chrystus i tajemnica Ostatniej Wieczerzy są właściwie mało widoczni w tym natłoku biesiadników, w tym przepychu dekoracji i mnogości postaci odciągających widza od głównego tematu obrazu. Sposób przedstawienia Ostatniej Wieczerzy jako jakiejś mega imprezy, wywołał tak wielkie oburzenie, że malarz został wezwany przez sąd inkwizycyjny w celu złożenia wyjaśnień. Podczas procesu, który odbył się 18 lipca 1573 w weneckiej kaplicy San Teodoro, Veronese powoływał się na prawo do swobody wypowiedzi artystycznej (skąd my to znamy!), cechującej błaznów i poetów. Ostatecznie osiągnięto kompromis, który polegał na tym, że Veronese zmienił tytuł na „Biesiada w domu Lewiego” i wtedy już wszystko było w porządku. Co ciekawe, inny obraz Veronese czyli „Gody w Kanie Galilejskiej”, na którym artysta przedstawił około 130 biesiadników imprezujących na słynnym weselu, podczas którego Jezus przemienił wodę w wino, często w Internecie jest błędnie podpisywany właśnie jako… Ostatnia Wieczerza, co można uznać za swoisty chichot Ostatnia wieczerza i święty GraalW Nowym Testamencie czytamy, że podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus „wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 27-28). Legendy o dalszych losach tego kielicha, który nazwano świętym Graalem, zawładnęły później wyobraźnią mieszkańców Zachodu, stały się tematem niezliczonych eposów rycerskich i przedmiotem obsesji nawiedzonych poszukiwaczy skarbów. Tymczasem według wielowiekowej tradycji Kościoła, za prawdziwe naczynie używane przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy uchodzi kielich przechowywany jako relikwia w katedrze w Walencji. Był on używany do sprawowania liturgii eucharystycznej przez wielu papieży, ostatnio przez Benedykta XVI, 9 lipca 2006. Pierwotnie kielich ten miał formę kamiennej czarki (wykonanej z agatu), do której później dodano złote uchwyty i podstawę. Kielich wywiózł do Hiszpanii diakon św. Wawrzyniec, na polecenie papieża Sykstusa II (którego pontyfikat przypadł na lata 257-258). Co jednak ciekawe, na niektórych obrazach, ukazujących Ostatnią Wieczerzę, umieszczano właśnie kielich z Walencji, i to w takiej postaci, w jakiej możemy go obecnie zobaczyć, tzn. ze złotymi uchwytami. Przykładem może być obraz Juana de Juanesa. Istnieją publikacje, w których obrazy te przytacza się jako… dowód, że Kielich z Walencji jest autentycznym Świętym Graalem. W tym miejscu nie będę jednak snuł rozważań na temat tego, czym tak naprawdę jest święty Graal, bo o św. Graalu już pisałem na Stacji7 i jeśli ktoś ma ochotę zagłębić się w ten temat, może sobie poczytać tamten tekst: >>> Czym jest święty Graal? 7 odpowiedzi <<< 6. Ostatnia Wieczerza jako Msza ŚwiętaW czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus zrobił coś, czego apostołowie początkowo nie rozumieli, a czego sens pojęli dopiero po Zmartwychwstaniu. A kiedy już zrozumieli, zgodnie z nakazem „To czyńcie na moją pamiątkę”, zbierali się na wspólnej modlitwie połączonej z powtarzaniem gestów Jezusa z Ostatniej Wieczerzy, co nazwano później uczestniczeniem we Mszy Świętej. Każda Msza Święta, w której bierzemy udział jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy. W nauczaniu Kościoła kładziono duży nacisk, że Msza Święta jest uobecnieniem Ofiary krzyżowej Jezusa. Według encykliki „Ecclesia de Eucharistia” Jana Pawła II prawda ta nie pozostaje jednak wcale w sprzeczności z Mszą Świętą rozumianą jako uobecnienie Ostatniej Wieczerzy, w ramach której Jezus uobecnił przecież swoją Ofiarę krzyżową zanim ona jeszcze nastąpiła. Trochę to skomplikowane, prawda? Mamy tu lekkie zachwianie porządku przyczynowo-skutkowego, ale widocznie dla Boga czas i następstwo wydarzeń mają inny charakter niż dla nas. Warto też zauważyć, że o ile Ofiara krzyżowa Jezusa uobecniona jest wyłącznie podczas Przeistoczenia i Komunii Świętej, to Ostatnia Wieczerza uobecniona jest w czasie odprawiania całej Mszy Świętej, od momentu jej rozpoczęcia do momentu zakończenia. Innymi słowy, kiedy uczestniczymy we Mszy Świętej, Jezus – w trakcie jej trwania – czyni nas uczestnikami Ostatniej Wieczerzy, w czasie której karmi nas swoim Ciałem i Krwią. Nie chcę tu wchodzić w spór, czy ta Ostatnia Wieczerza była już pierwszą Mszą świętą, czy też nie. To, że Ostatnia Wieczerza jest uobecniana podczas Mszy Świętej, wcale nie musi bowiem oznaczać, że sama była Mszą Świętą. Bezpieczniej chyba powiedzieć, że była żydowską wieczerzą paschalną, w czasie której Pan Jezus ustanowił (a nie odprawił) sakrament Eucharystii. W każdym razie nie powinno nikogo dziwić, że na obrazach często uwieczniano chwilę konsekracji Chleba i Wina, jako kulminacyjny moment WikimediaRubens, którego Ostatnia Wieczerza znajduje się w mediolańskiej galerii Brera, bardzo wyraźnie ukazał ją właśnie jako Mszę Świętą. Uczestnicy są zgromadzeni przy stole, ale siedzą jakby w kościele, bo mają za tło ołtarz z otwartym mszałem i świecami w wysokich kandelabrach. Jeśli ktoś nie ma możliwości jechać do Mediolanu, może pójść w Krakowie do klasztoru Bernardynów, gdzie w latach 1639-1664 o. Franciszek Lekszycki skopiował obraz Rubensa, z małymi tylko odchyleniami. Konsekrację malowano często w ten sposób, że ukazywano Zbawiciela podnoszącego do góry chleb, dokładnie tak, jak czyni to ksiądz podnoszący Hostię podczas Mszy. Taka Ostatnia Wieczerza z uniesieniem Hostii przez Jezusa, to już nie tylko scena pożegnania w Wieczerniku, ale wręcz unaocznienie Sakramentalna Ostatnia WieczerzaSalvadore Dali (wielki hochsztapler, pajac, megaloman, kabotyn i ekscentryk, którego wizytówką były długie sterczące wąsy, nacierane specjalną oliwką, w celu zwabiania much, a zarazem malarski geniusz) potrafił stworzyć dzieła tak głęboko religijne, że porażają swoją teologiczną wymową. Namalował też bardzo niezwykłą Ostatnią Wieczerzę. Obraz z roku 1955, zdobiący Narodową Galerię Sztuki w Waszyngtonie nosi tytuł „Sakramentalna Ostatnia Wieczerza” (The Sacrament of the Last Supper ) i jest swoistym traktatem sakramanetologiczno-teologicznym. Waldemar Łysiak twierdzi, że nie zna lepszej, bardziej przejmującej „Ostatniej Wieczerzy”, bo wszystkie inne, z Leonardowską włącznie, są przegadane i wręcz trywialne. U Dalego Chrystus i jego uczniowie milczą jak zaklęci. Stół przykryty jest długim obrusem, dopiero co położonym, bo jeszcze nie rozprostowały się kanty po złożeniu w kostkę. Idealna symetria: po sześciu apostołów z każdej strony, na osi środkowej Mistrz. Tylko on, piękny młody mężczyzna o długich blond włosach, podniósł swój jasny wzrok, a oni wszyscy, zakapturzeni mnisi, klęczą z pochylonymi głowami. Przedstawienie Ostatniej Wieczerzy autorstwa Dalego skupia się na boskości Chrystusa. Jego głowa jest większa niż uczniów i posiada aureolę naturalnego Sakrament Ostatniej Wieczerzy/Salvador DaliW twarzy Chrystusa, niektórzy doszukują się rysów twarzy żony artysty: Gali, którą Salvadorowi malował wręcz obsesyjnie (m. in. jako Madonnę). Tylko przed Jezusem, na niepokalanym obrusie, znajduje się szklanka wina czerwonego jak krew i przełamany na pół bochenek chleba. Jezus sprawia wrażenie jakby się modlił, a uczniowie z szacunku pochylają głowy jakby w geście adoracji. Można odnieść wrażenie, że ciało Zbawiciela wynurza się z wód zatoki. Wydaje się, że jest on fizycznie tej samej miary co apostołowie, ale tuż obok niego kotwiczą łodzie, które pozwalają nam dostrzec, jaki jest gigantyczny. Postać jest przejrzysta, poprzez klatkę piersiową przenika Niebo. Tłem tej Ostatniej Wieczerzy jest piękny krajobraz jeziora otoczonego masywami gór (przypomina zatokę w pobliżu jego domu w Port Lligat) podczas wschodu słońca. Nad Jezusem Dali umieścił górny tułów i ramiona anonimowej postaci. która może być interpretowana na kilka sposobów. Niewykluczone, że jest to zapowiedź zmartwychwstania Chrystusa. Niewykluczone też, że Dali postanowił namalować obecność samego Boga podczas Ostatniej Wieczerzy, który wyciąga ręce, jakby chciał objąć świat. Najbardziej zadziwiające jest jednak miejsce, w którym znajdują się apostołowie i Jezus. Waldemar Łysiak tak scharakteryzował to pomieszczenie: „wszystko to wzięte jest w złote ramy… czego? Okna kabiny pojazdu kosmicznego, batyskafu, ultranowoczesnej willi, w kroplę szlifowanego kryształu czy w jakąś inną diamentopodobną formę?”. Może jest to taka wizualizacja Nieba, próba powiedzenia, że uczestnicząc we Mszy Świętej, przenosimy się tak naprawdę do naszej niebiańskiej ojczyzny? Przecież Biblia wyraźnie mówi, że w Niebie będziemy ucztować z Panem Bogiem, a przedsmak tego mamy już na Ziemi. UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY CZĘSTOCHOWSKIEJ J 2, 1-11 Wesele w Kanie Galilejskiej W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i
jola Piąty stopień puzzlomaniactwa Posty: 370 Rejestracja: 22 stycznia 2018, 18:04 Lokalizacja: Łódź Re: Gody w Kanie Galilejskiej - Veronese (Clementoni 1000) Post autor: jola » 23 października 2018, 21:22 Malwina pisze: ↑22 października 2018, 12:07 Takie ostatnio zmontowałam puzzle: Inaczej mówiąc, wczorajszy montaż. Taki wstęp na zaczęcie. Zauważyłam dziś Twoją propozycję wymiany, kierowaną do aure. Zajrzałam pod podany link do Twojego albumu. Interesuje mnie wymiana (obok sprzedaży), kilka pozycji z Twojej oferty może mnie interesować. Obejrzyj mój album, może coś ciekawego dla siebie znajdziesz: Malwina Piąty stopień puzzlomaniactwa Posty: 399 Rejestracja: 05 stycznia 2016, 15:13 Lokalizacja: Poznań Re: Gody w Kanie Galilejskiej - Veronese (Clementoni 1000) Post autor: Malwina » 24 października 2018, 10:49 Cześć jola=... pisze: niestety żadne z Twoich puzzli mnie nie interesują, ale dzięki za ofertę. W weekend postaram się wrzucić moje puzzle na sprzedaż jeżeli coś byś chciała kupić.
File nella categoria "The Marriage at Cana (followers of Jheronimus Bosch)" Questa categoria contiene 12 file, indicati di seguito, su un totale di 12.
Veronese Paolo, właściwie Paolo Caliari (1528-1588), malarz włoski. Działał od 1553 w Wenecji, gdzie zdobył dużą popularność dzięki dekoracyjnym walorom swych obrazów i fresków. Początkowo pozostawał pod wpływem Tycjana. Wyróżniał się indywidualnym, chłodnym, szarosrebrzystym tonem. Tworzył monumentalne, dynamiczne kompozycje religijne, historyczne i alegoryczne, stanowiące swoistą ilustrację współczesnego życia mieszkańców miasta. Autor fresków w willi Barbaro koło Maser (1563) i w weneckim Pałacu Dożów (Triumf Wenecji, 1580-1585), a także licznych dzieł sztalugowych, np.: Gody w Kanie Galilejskiej (1562), Alegoria miłości (ok. 1570), Uczta w domu Lewiego (1573), Pokłon Trzech Króli (1573). Powiązane hasła
ox1iBn. 475 445 193 238 368 380 167 417 395

veronese gody w kanie galilejskiej